wreszcie powinnam spać spokojnie :( brak słów ...
albo tak tylko mi się myślało....
co u nas?...
założyliśmy wreszcie alarm, no i wydawało się że powinno być ok -czytaj bezproblemowo
ale tak nie jest !
pan który zakładał nie popisał się rozplanowaniem czujek i tam gdzie ich zasięg się kończył postanowił je lekko przekręcić - co oczywiście doprowadziło mnie do szału
kazałam czujki powiesić na prosto. Jedna z czujek w garażu wisi przy wylocie rury wentylacyjnej przez co nie da się przedłużyć tej rury, następnym zonkiem okazał się brak kabla na holu do zamontowania sygnalizatora wewnętrznego (panom się zapomniało mimo iż wycenili i zakupili sygnalizator) poprostu płakać się chce
Ale to jeszcze nie koniec moich zmagań z Panami od alarmu-następny programista ...szkoda słów
sms-y przychodzą że coś się dzieje ale nie wiadomo co... brak opisów przez co musimy wydzwaniać do sąsiada żeby sprawdził czy wszystko ok
klawiatura-raczej jej podświetlenie (nie gaśnie po np. 2 min) świeci non stop
Niektórzy zapominają przy robocie włączać myślenia. Jest jeszcze parę bubli które wytknę panom od alarmu jak tylko pojawią się w celu rozliczenia -ale o nich nie chce mi się już pisać.